Wiedeń 25.2.2022
Cały blog jako eBook w formacie pdf.
W tym roku minie 60 lat, kiedy w prasie można było przeczytać: Jesteśmy na progu trzeciej wojny światowej. Tak reagowano po obu stronach żelaznej kurtyny na kryzys kubański. Zarówno wtedy, jak i dzisiaj po obu stronach konfliktu stały Stany Zjednoczone i Rosja (wtedy ZSRR).
Sprawą naturalną było wtedy i nadal jest, że szarych obywateli informuje się bardzo jednostronnie. Kiedy prasa państw układu warszawskiego podkreślała usytuowanie przez USA rakiet z ładunkami jądrowymi typu Jupiter na terytorium Wielkiej Brytanii, Włoch oraz Turcji, zachodnie media koncentrowały się na 164 sowieckich ładunkach jądrowych, które dotarły na Kubę. Kiedy emocje są rozdmuchiwane na tak wielką skalę, trudno jest zachować bezstronność. Rzeczywiście, prawda jest zawsze pierwszą ofiarą każdego konfliktu. Musi to być trwała reguła, nie ulegająca wpływowi czasu.
Tak jest też i dzisiaj. Znowu stoimy na progu trzeciej wojny światowej. Mam nadzieję, że za sto lat straszakiem pozostanie trzecia, a nie następna wojna światowa. A może w końcu damy sobie spokój ze straszeniem? W zachodnich mediach, a do tych należą także polskie, podkreśla się kłamstwa rosyjskiej propagandy. W ich artykułach zakłada się, że te kłamstwa są faktem, którego nie trzeba udowadniać. Prawda leży zazwyczaj po środku. Jedna i druga strona wykorzystuje propagandę by wspomóc własną narrację.
Podobna manipulacja występuje także po drugiej stronie. Różnica polega jedynie na tym, po której stronie konfliktu stoją media. W ten sposób nie przekazuje się informacji – wpaja się czytelnikom sposób myślenia.
W takiej sytuacji najłatwiej oczywiście jest potępić działania wojenne. Ja także jestem przeciwnikiem stosowania siły do uzyskania jakichkolwiek korzyści natury politycznej czy gospodarczej. Z mojego punktu widzenia tej wojny można by było uniknąć. Dlaczego więc doszło do wojny?
Ponieważ istnieją na świecie potężne siły, którym ta wojna była do czegoś potrzebna. Te same osoby, które po dwóch latach zdecydowały zakończyć kampanię z pro wirusową i jednocześnie rozpocząć pro wojenną. Pisałem o tym w poprzednim artykule. To oni spowodowali, że nie słychać już w TV prawie niczego na temat “groźnego wirusa”, jest natomiast groźna wojna.
Niektórych z Was pewnie zdziwi informacja, że Władimir Putin należy do grona polityków z grupy Global Young Leaders – tej stworzonej przez World Economic Forum. Dla tych, którzy mają wątpliwości – i słusznie, wszelkie informacje dzisiaj trzeba samemu sprawdzać – polecam wypowiedź Klausa Schwaba, w której wymienia on tych, najbardziej prominentnych polityków na świecie, należących do jego organizacji.
Czy pan Putin jest bezmyślnym wykonawcą wszelkich zaleceń rodem z Great Reset, tak jak np. Justin Trudeeau z Kanady? Tego nie wiem. Raczej wątpię. Moim zdaniem, Putin potrzebuje wsparcia globalistów dla realizacji własnych celów.
Autor artykułu Marek Wójcik