Wiedeń 6.11.2020
Cały blog jako eBook w formacie pdf.
Co mają wspólnego znaki wodne z wyborami w USA?
Niektórzy pewnie wiedzą, że na oficjalnych kartach wyborczych ze względów bezpieczeństwa umieszczane są specjalne znaki wodne. Robi się to po to, by utrudnić fałszowanie dokumentów.
Nic w tym nadzwyczajnego. Tak robi się na banknotach oraz ważnych dokumentach.
Już w dniu wyborów czyli we wtorek 3 listopada, dotarła do mnie wiadomość, że prezydent USA Donald Trump kazał w tajemnicy dodać dodatkowe znaki wodne by niedopuścić do nadużyć przez tych, którzy te standardowe znaki wodne mogą dowolnie powielać.
Była to niepotwierdzona przez inne źródła informacja, dlatego powstrzymałem się przed jej opublikowaniem.
Dzisiaj jednak pojawił się na Telegram wywiad z Dr.Steve Potasnik, jednym z wtajemniczonych o tajnej akcji przeciwko oszustwom wyborczym.
Wywiad prowadzony po angielsku z niemieckimi napisami.
Dla nie znających angielskiego i niemieckiego w skrócie kilka słów wyjaśnienia:
Dr. Steve Potasnik potwierdził wcześniejsze doniesienia, że na kartach wyborczych dodano dodatkowe, trudne do skopiowania znaki wodne. Dzięki nim istnieje teraz możliwość wykazania, które z kart wyborczych są legalne, a które nie.
Wczoraj wysłano do kilkunastu newralgicznych stanów około 20 tysięcy członków Gwardii Narodowej w celu zebrania dowodów i zatrzymanie głównych podejrzanych o oszustwo wyborcze.
W związku z tym, że oficjalne media milczą na temat oszustw wyborczych, nie oczekujcie w najbliższym czasie wiadomości w TV o tych przekrętach.
Wczoraj oglądałem na YouTube wywiad przeprowadzony dla niemieckiej Telewizji z Donaldem Trumpem. Trump powiedział oczywiście po angielsku, „nie pozwolimy by nielegalnie oddane głosy zostały uznane w tych wyborach”. Tłumacz po niemiecku powiedział, że „Trump wstrzymuje naliczanie głosów”.
Chciałbym zaznaczyć, że osobiście nie jestem fanem Donalda Trumpa. Nie zgadzam się z wieloma jego decyzjami. Nie oznacza to jednak, że jest mi obojętne, w sytuacji gdy wybory w USA zostały ewidentnie sfałszowane.
Autor artykułu: Marek Wójcik