824. Homo globalisus
824. Homo globalisus

824. Homo globalisus

Wiedeń 17.11.2024

Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.

Dzisiaj opiszę w tym artykule z serii Homo …, jak wyobrażam sobie jeden dzień szarej eminencji – jednej z tych, które zgotowały światu aktualną katastrofę.

Delikatny dźwięk cichej muzyki przerywa mój krótki sen. „Spotkanie z X o dziewiątej” – słowa terminarza pojawiły się chwilę po tym, jak otworzyłem oczy. Tak, to będzie ważne spotkanie. Musimy zadecydować o naszej dalszej strategii. Coś poszło nie tak, a my nie byliśmy zupełnie przygotowani na taki rozwój wydarzeń.

Nie popełnimy już tego błędu – wiara we własną propagandę to pierwszy krok do porażki. Opracowany we wszystkich szczegółach plan działania nie uwzględnił upadku zasięgu naszych mediów. To nie do wiary, żeby drogo opłacona kampania hitlleryzacji Trumpa poniosła taką klęskę. Wszystkie stacje telewizyjne o tym gadały. Staruszek Biden kilkoma słowami potrafił zniszczyć nasze wysiłki. Jak to było możliwe, żeby ten ponoć niczego nieświadomy starzec wsparł Trumpa i jednym zdaniem o śmieciach unicestwił całą akcję wyborczej propagandy?

Spotkanie z X odbędzie się w Kalifornii. Mój Gulfstream G200 jest właśnie przygotowywany do startu. Muszę przygotować się do tej rozmowy. Jeśli mamy wybrać najlepszą strategię, musimy do tego podejść profesjonalnie. Uciec z pola bitwy, zanim rozpocznie się decydująca walka, to taktyka tchórza, a nie przyszłego wodza całego świata. Mam cichą nadzieję, że X wesprze mnie, kiedy przyjdzie czas wybierać światowego przywódcę. Może to on ma podobne ambicje i liczy na moje wsparcie? Zobaczymy, kto będzie silniejszy.

Dlaczego dobrze przygotowany zamach w lipcu spalił na panewce? Przecież już wtedy myśleliśmy, że Trump to już historia. Kto sabotuje nasze wysiłki? Zleciliśmy to zadanie naszym najlepszym fachowcom służb specjalnych i oni spartolili tę sprawę! Ta druga próba na polu golfowym w Maralago, to była jeszcze większa klęska. Zanim zacznę wierzyć w wyższą siłę, która ocaliła mu życie, wolę przeprowadzić ciche dochodzenie, by znaleźć tego kreta, który tak skutecznie niweczy nasze plany. Powołałem tajną ekipę najlepszych specjalistów do takich dobrze ukrytych akcji inwigilacyjnych.

Byłem, zobaczyłem i… zrobiłem wrażenie.
Tak tworzy się charyzmatycznych przywódców.

Nie do wiary! Ten wszechpotężny X nigdy nie okazywał słabości. Tym razem podczas naszej rozmowy trzy razy musiał wytrzeć pot z czoła! On się naprawdę boi! Taki strach jest zaraźliwy, może i ja będę wkrótce musiał zaopatrzyć się w spory zapas chusteczek? Jak mamy wygrać wojnę o władzę nad światem, skoro przy pierwszej porażce przyszli właściciele świata trzęsą portkami? Nie powiem, ryzyko, że nas powieszą na latarni, nie jest wcale takie znikome, chociaż staraliśmy trzymać się w cieniu. Ta gra jest o wszystko albo nic. Ryzyko musimy podjąć.

Popatrzmy na Roberta Kennedyego. Zabiliśmy jego wuja, usunęliśmy jego ojca, kiedy chciał walczyć o stołek prezydenta, a on wcale się nie boi. Walczy z naszymi ludźmi z branży żywieniowej i farmaceutycznej. Właśnie teraz Trump nominował go na stanowisko Ministra Zdrowia! Przecież te gałęzie były opoką naszej globalnej działalności! Jesteśmy najwyraźniej w odwrocie, a X się boi. Mamy przecież w zanadrzu tajną broń. Wypróbowaliśmy ją skutecznie na Hawajach ponad rok temu. Możemy wybrać dogodny moment, kiedy zacznie się największy w historii światowy kryzys finansowy. Jeśli uda się nam zawładnąć nadchodzącym cyfrowym pieniądzem, to nikt już nam władzy nie odbierze. Jeszcze nie wszystko stracone, a nasi ludzie się boją.

Kiedy tak dalej pójdzie to i ja będę musiał w styczniu wycofać się do Nowej Zelandii, jak najdalej od USA.

Ty idioto! Okrągłe koło nigdy się nie przebije, ponieważ ciągle się stacza!

Autor artykułu Marek Wójcik
Mail: worldscam3@gmail.com

<Jeśli podoba Wam się to, co piszę, bardzo pomogłoby dalszemu rozpowszechnianiu tych artykułów, gdybyście je udostępniali Waszym znajomym na mediach społecznościowych

VCounter.de Besucherzähler

Dodaj komentarz