Ostrzeszów 03.10.2024
Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.
Dlaczego słomiana? Ta głośno reklamowana żelazna kopuła mająca chronić Izrael przed rakietowymi atakami okazała się mrzonką podobnie jak podstępny atak na Izrael sprzed roku przez działający w porozumieniu z Izraelem Hamas. Atak owszem był, jakkolwiek zrealizowany dzięki aktywnej pomocy izraelskiej armii.
Nie ma dobrych lub złych rakiet. Ta ocena, zależna wyłącznie od naszych poglądów, jest bardzo subiektywna. Wszystkie rakiety zabijają ludzi i niszczą obiekty, gdyż właśnie po to je stworzono.
Jak się okazało, izraelska żelazna kopuła zrobiona jest ze słomy. Izraelski rząd zapewniał swoich obywateli, że Izrael może bezkarnie zabijać swoich wrogów. Przed rewanżem chronił ich do tej pory mit żelaznej kopuły. Jest to system broni przeciwrakietowej oparty głównie o rakiety typu Patriot. O skuteczności tej kopuły przekonali się mieszkańcy, gdy setki irańskich rakiet dotarło do Izraela.
„Kto mieczem wojuje, od miecza ginie” – tyle że giną najczęściej przypadkowe ofiary zarówno cywilne, jak i wojskowe. Życie żołnierza, nie jest mniej warte od życia cywila. Większość żołnierzy nie decyduje się dobrowolnie na takie ryzyko. Dlatego moim zdaniem powinno się mówić o ofiarach wojny bez dzielenia na tych w mundurach, czy bez.
USA we współpracy z Izraelem prowokują zarzewie nowej wojny na Bliskim Wschodzie. Tak wygląda klasyczna, geopolityczna analiza sytuacji w tym regionie. „Nie chcem, ale muszem” na takiej zasadzie przystąpiły Stany zjednoczone zarówno do pierwszej, jak i drugiej wojny światowej. W obu przypadkach poświęcono życie Amerykanów, żeby przekonać własne społeczeństwo do konieczności uczestnictwa USA w wielkich wojnach. Z tą trzecią będzie podobnie. Izraelskie prowokacje wymusiły reakcję odwetową Iranu, który z kolei spowoduje odpowiedź Izraela i w ten sposób doprowadzi do zatopienia na przykład amerykańskiego lotniskowca rakietami wystrzelonymi z Libanu przez Hisbollach.
Niezależnie od geopolityki klasycznej, powstała niedawno geopolityka na bazie walki globalistów z resztą świata. Jedna i druga wersja nie wykluczają siebie nawzajem, jakkolwiek odmienne są w nich ośrodki decyzyjne. Biały Dom, a w szczególności niezdający sobie sprawy z sytuacji prezydent Biden, są jedynie przekaźnikami decyzji podejmowanych przez globalistów. Ci ostatni mają również pewien wpływ na politykę Chin, Rosji czy Iranu. W ten sposób sami mogą zadecydować w odpowiednim momencie, czy dojdzie do wybuchu tej wojny, czy nie.
Już tylko miesiąc pozostał do wyborów prezydenckich w USA. Chociaż CNN opowiada bajki o przewadze Kameli Harris nad Donaldem Trumpem, rzeczywistość jest zupełnie inna. Tym razem nawet oszustwo wyborcze, w takiej skali jak cztery lata temu, nie powstrzyma Trumpa przed zwycięstwem. Wybuch wojny może się wtedy okazać jedyną opcją dla globalistów. Tę sytuację widać na przykładzie Niemiec i Austrii, gdzie „obrońcy demokracji” usiłują nie dopuścić do władzy demokratycznie wybranych przeciwników globalizmu.
Autor artykułu Marek Wójcik
Mail: worldscam3@gmail.com
<Jeśli podoba Wam się to, co piszę, bardzo pomogłoby dalszemu rozpowszechnianiu tych artykułów, gdybyście je udostępniali Waszym znajomym na mediach społecznościowych.