Wiedeń 02.09.2024
Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.
Wśród stada posłusznych owieczek, które spełnią nawet najgłupsze żądanie, byle tylko pozostawiono je w spokoju, znajdą się zawsze „czarne owce” – wywrotowcy, którzy nie akceptują narzuconego niewolnictwa. A przecież nieuświadamiane niewolnictwo ma tyle zalet:
- Nie trzeba sobie zawracać głowy trudnymi decyzjami – to zrobią za nas wybrani politycy;
- Wystarczy się podporządkować i wszystko się ułoży jak najlepiej;
- Siadamy przed telewizorem i pozwalamy, by nam wytłumaczono zawiłe meandry światowego rozwoju;
- Nie musimy zmieniać naszych stałych poglądów na nasz nowy wspaniały świat;
- Konformizm? Najlepsza i wygodna postawa wobec życia;
- Okłamują nas? A kto dzisiaj nie kłamie? To też jest sposób na życie.
Jak piękny byłby świat, gdyby nie foliarze i teoretycy spisku, którzy chcieliby wywrócić nam go do góry nogami. W jakim zresztą celu? Dla wolności? Czy można się najeść wolnością? Może wolność zapłaci za mnie czynsz za mieszkanie? Takie argumenty nie do odrzucenia stawiają wyznawcy religii świętego spokoju.
Oddają, co mają najcenniejsze – szczepiąc chorobotwórczymi szczepionkami własne dzieci. Po co mieliby wysilać się i dociekać co tak naprawdę aplikują swoim dzieciom. Ufają władzom, które chcą dla nich, a szczególnie dla ich dzieci przecież jedynie zdrowia. Akceptują też pełną kontrolę, gdyż czują się bardziej bezpieczni, gdy jest więcej kamer na ulicach. Taka kamera z pewnością stanie w ich obronie, gdy nadejdzie niebezpieczna sytuacja.
Nie są też w stanie zrozumieć, jak można walczyć z tak pożytecznymi narzędziami kontroli, jak uliczne kamery.
Źródło: Telegram 01.09.2024 08:31.
Takie sceny pojawiają się coraz częściej. W niegdyś Wielkiej Brytanii trwa desperacka walka z kamerami kontrolującymi każdy nasz krok. Oczywiście nie same kamery są wrogiem – to ludzie, którzy je wykorzystują, by nas pilnować jak owce w stadzie i przede wszystkim ich intencje.
Źródło: Telegram 01.04.2024 21:10.
Jeszcze jeden filmik pokazujący tych „wandali” w akcji:
Nikt nie uczy się w szkole krytycznego spojrzenia na sprawy tego świata. Taką umiejętność można zdobyć jedynie samemu, spełniając ten najważniejszy warunek: trzeba być otwartym na świat, bez żadnych uprzedzeń poznać WSZYSTKIE strony medalu i wybrać tę, która cię przekonała. Tylko wtedy możesz powiedzieć, że masz własne zdanie. Nawet jeśli popełniłeś błąd i uznałeś fałsz za prawdę – jest to najlepsza droga, by dopasować własne poglądy do realiów rządzących twoim światem.
Autor artykułu Marek Wójcik
Mail: worldscam3@gmail.com
<Jeśli podoba Wam się to, co piszę, bardzo pomogłoby dalszemu rozpowszechnianiu tych artykułów, gdybyście je udostępniali Waszym znajomym na mediach społecznościowych.
Ludzi, którzy są zdolni odrzucić wszelką formę zniewolenia zostało niewielu. Tysiące lat indoktrynacji i życia w systemie państwowym wytworzyło dwie rasy akceptujące system – rasę panów i rasę niewolników. Jest jednak i trzecia rasa nie akceptująca systemu, którą Nietzsche nazywał nadczłowiekiem – nadludzie brzydzą się zarówno sprawowaniem władzy nad innym człowiekiem jak i niewolnictwem.
Tak też uważam.
Jakkolwiek zamiast nadczłowieka lepiej brzmi homo superior — wybitna jednostka przewyższająca pod każdym względem „zwyczajnych ludzi”.
Określenie „nadludzie” kojarzy się negatywnie z narodowym socjalizmem.
Koncepcje Nietzchego były niebezpieczne, więc naziści skradli hasła i przeinaczyli. Coś podobnego stało się w przypadku komunizmu, którym kapłani arystokratów – marksiści – posłużyli się jako marchewką na kiju. Jak się trochę poczyta Nietzchego to szybko staje się jasne, że był on w 100% zaciekłym wrogiem tego czym był nazizm, nie mówiąc już o tym, że gardził Niemcami i uważał się za potomka polskiego szlachcica… Nietzche popełnił w swojej filozofii dwa błędy – zasadniczo zakończył rozwój ludzkości na nadczłowieku. Nie przewidział rekursji, idei nad-nadczłowieka i kolejnych szczebli rozwoju. Tym samym jego filozofia staje się niejako karykaturą samej siebie. Drugi błąd to powszechny antropocentryzm. Naprawdę nie ma nic nadzwyczajnego w człowieku ani nadczłowieku. Jesteśmy tylko kroplą w morzu nieskończonej liczby bytów. I to, że tego nie zauważył to jest paradoks.
Moja krytyka to tylko moja opinia. Uważam przy tym, że Nietzche był genialnym filozofem, filologiem, pisarzem, poetą… Był typem szalonego geniusza z którym można się nie zgadzać, ale trudno nie szanować.
Cytat:
„`
Człowiek jest liną, zawiązaną między zwierzęciem a nadczłowiekiem, liną ponad przepaścią.
Niebezpiecznym przejściem z tej na tamtą stronę, niebezpieczną drogą, niebezpiecznym spoglądaniem wstecz, niebezpiecznym wzdraganiem się i przystawaniem.
Co w człowieku wielkie, to że jest mostem, a nie celem; co w człowieku można miłować, to że jest on przejściem i zejściem.
Miłuję tych, którzy nie umieją żyć, chyba że jako schodzący, ci bowiem są przechodzącymi na tamtą stronę.
Miłuję wielkich wzgardzicieli, są bowiem wielkimi czcicielami i strzałami tęsknoty za tamtym brzegiem.
Miłuję tych, którzy nie ponad gwiazdami szukają powodu, by zejść i paść ofiarą, lecz którzy ofiarowują się ziemi, aby stała się kiedyś ziemią nadczłowieka.
Miłuję tego, kto żyje, by poznawać, i kto chce poznawać, aby kiedyś mógł żyć nadczłowiek. On bowiem chce swojego zejścia.
Miłuję tego, kto pracuje i dokonuje wynalazków, aby zbudować dom nadczłowiekowi i przysposobić dla niego ziemię, zwierzęta i rośliny. On bowiem chce swojego zejścia.
Miłuję tego, kto miłuje swoją cnotę, albowiem cnota jest wolą zejścia i strzałą tęsknoty.
Miłuję tego, kto nie zachowuje dla siebie ani kropli ducha, lecz cały chce być duchem swej cnoty, on bowiem jako duch kroczy po moście.
Miłuję tego, kto daje upust swej cnocie tak, iż staje się ona jego dopustem. On bowiem gwoli swojej cnoty chce żyć jeszcze i już nie żyć.
Miłuję tego, kto nie chce mieć zbyt wiele cnót. Jedna cnota jest nią bardziej niż dwie, bardziej jest bowiem węzłem, na którym ów dopust zawisa.
Miłuję tego, czyja dusza trwoni się, kto nie chce podzięki i nie odwzajemnia. On bowiem ciągle obdarowuje i nie chce zachować siebie.
Miłuję tego, kto się wstydzi, gdy w grze kość padnie dla niego szczęśliwie, i kto pyta wtedy: czyż jestem szulerem? On bowiem chce zginąć.
Miłuję tego, kto przed swe czyny rzuca złote słowa i ciągle więcej dotrzymuje niż obiecuje. On bowiem chce swojego zejścia.
Miłuję tego, kto usprawiedliwia przyszłych i zbawia przeszłych. On bowiem chce przez teraźniejszych zginąć.
Miłuję tego, kto chłoszcze swego boga, albowiem go miłuje. On bowiem musi zginąć przez gniew swego boga.
Miłuję tego, czyja dusza jest głęboka, nawet gdy zraniona, i kto umie zginąć z błahego powodu. On bowiem z ochotą przejdzie przez most.
Miłuję tego, czyja dusza tak jest przepełniona, że zapomina on o sobie samym i wszystkie rzeczy są w nim. Wszystkie bowiem rzeczy stają się jego zejściem.
Miłuję tego, który jest wolnego ducha i wolnego serca. Głowa jego bowiem jest tylko trzewiami serca, serce zaś popycha go ku zejściu.
Miłuję wszystkich, którzy są niczym ciężkie krople, spadające pojedynczo z ciężkiej chmury nad człowiekiem; zwiastują oni, iż zbliża się błyskawica, i jako zwiastun giną.
Oto ja jestem zwiastunem tej błyskawicy i ciężką kroplą z chmury; błyskawica ta zaś zwie się – nadczłowiek.
Wyrzekłszy te słowa, Zaratustra patrzył znowu na lud i milczał…
„`
By dyskutować o filozofach trzeba poświęcić sporo czasu i przemyśleć na spokojnie o czym warto napisać.
Mamy najwyraźniej podobne zdanie.
W Pańskich wypowiedziach nie znalazłem niczego z czym bym chciał polemizować.
Jestem zajęty pisaniem następnego artykułu – stąd moje milczenie.
Pozdrawiam
Jasne, nie trzeba odpisywać na każdy komentarz 🙂
Tymczasem szykuje się podsycanie i być może kolejna eskalacja konfliktu na Ukrainie:
„`
Stany Zjednoczone są bliskie porozumienia w sprawie przekazania Ukrainie rakiet manewrujących dalekiego zasięgu JASSM, pisze Reuters.
Starszy model JASSM ma zasięg około 370 km. Istnieje odmiana o zasięgu ponad 800 km, ale agencja nie ma dokładnych danych na temat tego, jakiego rodzaju rakiety Waszyngton rozważa przekazanie.
„`
https://t.me/rian_ru/259718