Wiedeń 22.8.2023
Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.
Przypisywana Albertowi Einsteinowi wypowiedź, że zjawiska zimna i ciemności nie istnieją, prowadzi do wielu kontrowersji szczególnie wśród osób, dla których fizyka w szkole była nieprzyjemnym balastem do pokonania. „Jak można mówić, że zimno nie istnieje, skoro marzniemy”? Definicja zimna, jako braku ciepła nie jest formalną definicją zjawiska. Intuicyjnie jesteśmy przekonani, że zimno jest czymś konkretnym, ponieważ potrafimy to odczuwać. Nie można definiować czegoś przy pomocy niedoboru lub braku wcześniej zdefiniowanej wielkości jak w tym przypadku ciepła.
Mamy tego naprawdę sporo. Na przykład próżnia jest definiowana jak stan bez materii, ciemność – brak światła, pokój jako brak wojny natomiast choroba definiowana jest przez brak zdrowia. I tu dochodzimy do właściwego tematu dzisiejszego artykułu. Zdrowie definiowane jest w Wikipedii częściowo jako brak chorób: …nie tylko całkowity brak choroby czy niepełnosprawności. W tej samej Wikipedii choroba jest odstępstwem od pełni zdrowia. Doskonały przykład sytuacji, gdzie wąż sam siebie połyka, zaczynając od ogona. Czego to się nie robi z głodu!
Termin „zdrowie” w dużej mierze wymyka się definicji, z wyjątkiem niejasnego sformułowania Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dotyczącego stanu pełnego dobrostanu. Cytat z artykułu w aerzteblatt.de. Źródło. Wydawcą aerzteblatt.de jest niemiecka Izba Lekarska, czyli jest to jak najbardziej oficjalny organ niemieckiego Ministra Zdrowia pana Lauterbacha. Artykuł, którego autorem jest prof. dr hab. medyczny dr Phil. Klaus Dörner z Hamburga jest analizą kierunków rozwoju współczesnej medycyny. Najbardziej szokującym dla niektórych w tym artykule jest z pewnością takie stwierdzenie:
Konkurencja zmusza do otwierania nowych rynków. Celem musi być przemiana wszystkich zdrowych ludzi w ludzi chorych, czyli takich, którzy w miarę możliwości uważają się pod względem chemicznym, fizycznym i psychicznym za poddanych manipulacji przez ekspertów terapeutycznie, rehabilitacyjnie i profilaktycznie do końca życia, aby móc „żyć zdrowo”. Działa to całkiem dobrze w obszarze chorób fizycznych, ale jeszcze lepiej w obszarze zaburzeń psychicznych, zwłaszcza że nie brakuje teorii, według których prawie wszyscy ludzie nie są zdrowi.
Zaskoczeni? Niby czym? Jest to logiczny wniosek powstały w wyniku analizy zaistniałej sytuacji w medycynie w ciągu ostatnich stu lat.
Nie ma więc chorób, skoro nie ma definicji choroby. Takie chowanie głowy w piasek zdenerwuje i to całkiem słusznie miliony, jeśli nie miliardy osób cierpiących dzięki skoordynowanym wysiłkom farmacji, medycyny i przemysłu zatruwającego nasze jedzenie. Powiecie: wcześniej też byli chorzy! Byli. Tylko dlaczego jest ich dzisiaj znacznie więcej? To prawda jest więcej ludzi na świecie, jednak także procentowe liczby zachorowań wzrosły niewspółmiernie.
Przypisywany medycynie wzrost długości życia równie dobrze mógłby mieć podstawy w poprawie higieny sanitarnej w wielu krajach na świecie, w powszechnym stosowaniu wanny oraz lodówki. Wysoka długość przeciętnego życia stoi w wyraźnym konflikcie z depopulacyjnymi dążeniami globalistów. Dlatego należy się spodziewać dalszego wzrostu śmiertelności.
Wyboru krajów do powyższego diagramu dokonałem sam. Zabrakło jednak na liście dwóch największych populacji świata jak Chiny i Indie, chociaż wcześniej były dostępne.
Jeśli podoba Wam się to, co tutaj piszę, bardzo pomogłoby dalszemu rozpowszechnianiu tych artykułów, gdybyście je udostępniali Waszym znajomym na mediach społecznościowych.
Autor artykułu Marek Wójcik