Wiedeń 19.8.2023
Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.
Wiem, że tytuł jest mocno prowokacyjny, szczególnie dla zwolenników jednej z tych opcji. Jednak prowokacyjne tytuły podnoszą oglądalność. Tak, ja także używam technik manipulacyjnych. Także i dla mnie ważne jest, by więcej ludzi zaglądało na moje strony. Inaczej jaki sens miałoby pisanie takich tekstów?
Dla każdego z tych artykułów poświęcam przynajmniej osiem godzin pracy. Sprawdzanie wiarygodności źródeł, pisanie artykułów w trzech językach i aktualizowanie e-booków wymaga czasu. Nic na tym nie zarabiam i pewnie są tacy, którzy zastanawiają się, po co ja to właściwie robię? Mógłbym siedzieć cicho, bezpiecznie i się nie wychylać. Tak robi przecież większość z nas. Niby wiemy, że coś tu nie gra, ale po co ryzykować? Mój charakter nie pozwala mi, by siedzieć cicho, kiedy wyrządza się wielką krzywdę moim bliźnim. Brzmi ckliwie, jakbym rozczulał się nad samym sobą – jaki to ja jestem dobry! Tak jednak wcale nie jest. Ja naprawdę ponoszę ryzyko dla szerzenia czegoś, co w moim przekonaniu jest prawdą.
Działam tak, jak to głoszę. Naprawdę nie zrobiłem ani jednego testu, by sprawdzić, czy noszę w sobie zmyślonego kowida. Pomimo że mieszkam w Austrii, drugim kraju na świecie pod względem ilości testów PCR na mieszkańca. Naturalnie, że pomimo ogłoszonego przez austriacki parlament przymusu szczepień przeciwko fałszywej pandemii, nie zaszczepiłem się. Jako emeryt, nie miałem z tym problemu, ale nawet gdybym pracował, poświęciłbym pracę, podstawę egzystencji. Zawsze można znaleźć jakieś alternatywne rozwiązanie. Mógłbym na przykład zarabiać jako dziennikarz. Hulajnogi w Austrii nie proponowano, nie wiem nawet, czym kusili. Wiem natomiast. że w Niemczech zaszczepieni mogli dostać darmową kiełbaskę smażoną – ulubioną u nich potrawę. Na mnie taka „darmocha” nie działa.
Było, minęło – trzeba to rozliczyć, chociaż i to nie leży w moim charakterze. Popieram tych, którzy dążą do rozliczenia sprawców tej zbrodni, jednak to nie moja działka. Wolę poświęcić moją energię na rozpowszechnianie ukrywanych faktów. Dlaczego jest to takie ważne? Widać to na każdym kroku – coraz więcej ludzi wątpi w „mądrości” rodem z telewizji. Skąd bierze się taka postawa? Po prostu sąsiad powiedział, że przeczytał w internecie, że…
I cóż to wszystko ma wspólnego z podziałem na lewicę i prawicę? Niewiele, ale w tym pytaniu najważniejsze jest słowo „podział”. Tak właśnie podzielono nas na tych, którzy wspierają lewicę w jej słusznych dążeniach do sprawiedliwego podziału dóbr i na prawicę w jej słusznych dążeniach do wspierania wzbogacania się społeczeństw poprzez wzrost uprzemysłowienia i stwarzania odpowiednich warunków dla rozwoju gospodarczego. Jesteście zdziwieni? Jakże to! Obie strony mają jakieś rozsądne argumenty? Owszem mają, inaczej nie przetrwałyby tych prawie 200 lat. Walka z lewicą, czy prawicą jest niepotrzebnym marnotrawieniem energii na sprawy nieistotne. Tak samo, jak walka między PIS i PO nie jest warta tego, by się tym zająć. Wygrana w wyborach żadnej z tych dwóch partii nie przyniesie Polakom niczego dobrego.
PIS – partia ponoć konserwatywna rozdaje pieniądze z podatków na 800 plus. Nie to, bym uważał, że to nie jest słuszne, wspomaganie dzieci, czy emerytów to naprawdę dobra sprawa, ale takie działania są typowe dla partii lewicowych. Przecież żaden działacz PSL nawet nie śnił o tym!
Mało kto zdaje sobie sprawę, że hitlerowska NSDAP – Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei po polsku: Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotnicza miała w swojej nazwie zarówno słowo „socjalistyczna”, jak i „robotnicza”. Czy naprawdę była to partia prawicowa? Nie, to była totalitarna organizacja służąca przejęciu władzy przez nazistów – trzeci predykat – słowo: „narodowa”. Dlatego nie kłóćmy się na tym beznadziejnym poziomie, kto ma rację. Nikt z nas jej nie ma. Tak nawiasem mówiąc, czy racja jest warta tego, by tak o nią walczyć? Moim zdaniem prawda, choć coraz trudniejsza do wyłowienia, ma dużo większe znaczenie.
W tym dzisiejszym artykule nie cytuję żadnej strony, nie przedstawiam, jak zazwyczaj żadnego filmu, pokazuję Wam mój sposób widzenia tego świata. Naturalnie, że nie jest to żadna recepta na wszystkie bolączki – jest to po prostu mój świat. A tych światów jest 9 miliardów, gdyż każdy z nas jest inny i tak jest dobrze. 9 miliardów indywidualnych istnień ludzkich, których globaliści woleliby traktować jak bezrozumną szarą masę poddającą się ich manipulacjom. I to jest ich największy błąd. Modele matematyczne i ich fałszywe zastosowanie poznaliśmy już trzy lata temu, kiedy straszono eksponencjalnym wzrostem zakażeń.
Jeśli podoba Wam się to, co tutaj piszę, bardzo pomogłoby dalszemu rozpowszechnianiu tych artykułów, gdybyście je udostępniali Waszym znajomym na mediach społecznościowych.
Autor artykułu Marek Wójcik
Fajny z pana gość, proszę dalej robić swoje bo dobrze to panu wychodzi.
Dziękuję za miły komentarz.
Nie zamierzam się poddawać.
Życzę powodzenia.