Wiedeń 3.6.2023
Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.
Kiedy czytam kolejny artykuł z bliskim terminem początku trzeciej wojny światowej (źródło), zastanawiam się, jak trzeba być naiwnym, by jeszcze wierzyć w takie spekulacje? Ponad trzy lata minęły od wybuchu trzeciej wojny światowej, wojny wypowiedzianej światu przez WHO – Światową Organizację Zdrowia.
Wiele osób nadal tkwi w dogmacie wojny prowadzonej przez dwa kraje, której celem są zdobycze terytorialne. Obecna wojna jest całkowicie odmienna od dotychczasowych. Granice państw nie odgrywają w niej żadnej roli. Dlaczego? Ponieważ dla globalistów ani granice, ani tożsamości narodowe nie są istotne. Stronę, która wywołała tę długo przygotowywaną wojnę, można różnie nazwać. Obok globalistów, plutokratów, najbardziej pasujące moim zdaniem określenie, to głębokie państwo – Deep State.
Jak w każdej wojnie światowej mamy do czynienia ze środkami masowej zagłady:
Na podstawie informacji, które otrzymałem dyskretnie pocztą, doszedłem do wniosku, że III wojna światowa może rozpocząć się za mniej niż dwa tygodnie, między 12 a 24 czerwca… Tak solidnie motywuje swoje „proroctwo” autor artykułu. Ja także jestem adresatem „dyskretnej poczty” i na tej podstawie ogłaszam termin zakończenia trzeciej wojny światowej za dwa lata – czyli latem 2025 roku. Termin dobry jak każdy inny, choć zdecydowanie wolałbym, żeby nastąpiło to wcześniej.
Lotnicze ćwiczenia NATO, choćby rzeczywiście były największe w dotychczasowej historii tego ponoć obronnego paktu, niczego nie zmienią. Putina nie wystraszą manewry z samolotami. Ma ich na swoim stanie wystarczająco dużo. Gdyby ze strony NATO planowano eskalację wojny, to z pewnością podobnie jak to było ponad rok temu, prowokowaliby Rosjan, by potem stosować moralnie wątpliwą propagandę.
Kiedy w lutym ubiegłego roku po zignorowanym ultimatum, Putin rozpoczął swoją operację militarną, która bez wątpienia jest wojną, w Waszyngtonie strzelały korki od szampanów. Prowokacja się udała. Co potem nastąpiło, było jedynie medialnym wykorzystaniem efektów tej prowokacji.
Do czego przydałaby się nam informacja o terminie rozpoczęcia wojny? Moglibyśmy na przykład zaopatrzyć się w procę do zwalczania dronów:
Nie pozwólmy na to, by strach nad nami panował. Każdy z nas i tak kiedyś musi umrzeć. Najważniejsze jest, by ten czas do śmierci przeżyć w uczciwy i godny sposób, bez niepotrzebnej paniki. Poczucie humoru, nawet tego wisielczego, bardzo w tym pomaga.
Autor artykułu Marek Wójcik