Wiedeń 2.4.2023
Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.
W dzisiejszych, burzliwych czasach, łatwo jest przegapić istotne zmiany zachodzące w tle dramatycznych wydarzeń. Większość z nas żyje w przekonaniu, że na świecie – jak u Orwella – są trzy mocarstwa, które walczą o hegemonię, zmieniając dla zaskoczenia koalicje. Dzisiejszy podział świata nie przebiega według geograficznych granic państw. To już nie jest ten sam świat, w którym wybierało się wolność, przekraczając granicę i pozostając po drugiej stronie żelaznej kurtyny.
Po upadku ZSRR wpływ na losy świata przejęła stopniowo plutokracja – forma rządów za pomocą bardzo dużych ilości pieniędzy. W Rosji, czy na Ukrainie nazywa się ich oligarchami, w USA lobbystami. Celowo wprowadzono odmienne określenia, w końcu trzeba było jakoś podkreślić, że polityka USA jest ta „dobra”. Jednak okres dominacji świata przez USA to już historia. Skoro właśnie USA doprowadziło do utraty tej dominacji, musi być jakiś inny ośrodek władzy także w USA, który postawił sobie taki cel. Jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia, żeby USA miało za mało amunicji (Źródło), by prowadzić wojnę.
Na naszych oczach dolar amerykański spada do poziomu waluty krajów Trzeciego Świata. Świata, który już tak się nie dzieli. Jest to efekt nieuniknionego kryzysu spowodowanego błędnie prowadzoną od stu lat polityką pieniężną, którą zawsze podporządkowywano bieżącym imperialistycznym celom Stanów Zjednoczonych.
Kiedy Muammar al-Gaddafi postanowił stworzyć afrykańską walutę opartą na złocie, wydał sam na siebie wyrok śmierci. Za jeszcze mniejsze „wykroczenie” ukarano Saddama Husejna – wcześniej przyjaciela USA. Dzisiaj, gdy Arabia Saudyjska – dotychczasowy sprzymierzeniec USA – zostawia dolara na lodzie i akceptuje chińską walutę w rozliczeniach transakcji za ropę, kiedy ten kraj zaprasza na salony irańskich polityków – największego wroga USA – nie widzimy żadnej reakcji, żadnych gróźb ze strony Waszyngtonu. Dzieje się tak dlatego, że te trzy mocarstwa co prawda nadal istnieją, jednak ich „właścicielami” to nie są wcale prezydenci tych trzech krajów. W USA widać to najwyraźniej.
Także w Rosji w szybkim tempie wprowadza się Nowy Porządek Świata. Dziwna wojna na Ukrainie, której integralnym celem jest samo jej trwanie, 15-minutowe miasta, Sputnik – pierwsza na rynku biologiczna broń masowej zagłady, także wprowadzenie cyfrowego rubla jest przejawem polityki służącej do kontroli nad społeczeństwem.
Jednak totalitarny system rządów w Chinach – państwa środka – jest wzorcem dla globalistów. Ten zamordystyczny system sprawowania władzy jest najlepszym z możliwych – według Klausa Schwaba. Trzy lata temu w książce COVID-19 Great Reset wydanej latem 2020 roku, pisał:
…wschodząca potęga, taka jak Chiny, konkuruje z potęgą rządzącą, taką jak Stany Zjednoczone. Ta konfrontacja będzie źródłem globalnego nieładu, zakłóceń i niepewności przez wiele nadchodzących lat. Niezależnie od tego, czy ktoś „lubi” Stany Zjednoczone, czy nie, ich stopniowe wycofywanie się ze sceny międzynarodowej (rodzaj „geopolitycznego wycofania się”, jak nazywa to historyk Niall Fergusson) zostało połączone ze wzrostem międzynarodowej niestabilności.
Autor wiedział już wtedy, że USA dobrowolnie zaakceptuje upadek własnej potęgi. Wiedział, gdyż było to od dawna zaplanowane. Jedyne co globaliści musieli zrobić to uzależnić od siebie Biały Dom poprzez szantaż czy pieniądze, a więc przez klasyczne sposoby wywierania wpływu. Temu służyły zmanipulowane wybory prezydenckie w USA w listopadzie 2020 r.
Autor artykułu Marek Wójcik