Wrocław 22.11.2022 r.
Cały blog jako eBook w formacie pdf.
Podczas gdy USA prowadzi w Turcji rozmowy z Rosją, by ustalić pozycje negocjacyjne w sprawie pokoju na Ukrainie, prezydent Ukrainy przemawiając w Chersoniu, przebąkiwał na temat końca wojny. Postawił co prawda niedorzeczne warunki: zwrotu Krymu i republik w Donbasie oraz poddania pod sąd rosyjskich generałów no i naturalnie samego Putina, za zbrodnie wojenne, których większość sam zainicjował i rozkazał przeprowadzić swoim generałom.
Najwyraźniej przejęcie amerykańskiego kongresu przez Republikanów, spowodowało zmianę polityki Białego Domu w kwestii wojny na Ukrainie. Skończy się finansowanie tej wojny i co za tym idzie, Ukraina nie otrzyma więcej broni z USA. Kongres przejdzie w republikańskie ręce w styczniu 2023 r. Już teraz demokraci Bidena postanowili ukrócić samowolę Żeleńskiego i zmusić go do negocjacji z Rosją. Z pewnością rok temu obiecywali mu wsparcie NATO, a teraz nie jest im do niczego potrzebny.
Skąd to wszystko wiem? Z wywiadu znanego nam już – z artykułu o polskich żołnierzach w armii ukraińskiej – amerykańskiego sędziego Neapolitano z byłym inspektorem ds. broni ONZ Scottem Ritterem. Film z tym wywiadem opublikowano w ubiegły czwartek na YouTube.
Interesującym wątkiem w tej dyskusji jest kwestia wystrzelonej przez Ukraińską armię rakiety, która zabiła dwie osoby w Polsce – w kraju należącym do NATO. Scott Ritter jest przekonany, że ten incydent był wcześniej uzgodniony z polskim rządem, a także z władzami trzech krajów nadbałtyckich – Litwy, Łotwy i Estonii. Te cztery kraje natychmiast po tej tragedii żądały wkroczenia NATO do wojny, gdyż został zaatakowany jeden z krajów Paktu Północnoatlantyckiego. Zapewne dlatego, że te wszystkie kraje nie leżą nad Atlantykiem, władze ich nie miały pojęcia, że NATO śledziło tor tej rakiety od momentu wystrzelenia jej z terytorium Ukrainy.
Po naciskach z Waszyngtonu oraz gdy numer seryjny rakiety S300 był już znany, te cztery kraje wycofały się z udziału we wspólnej prowokacji – pozostał jedynie pan Żeleński, który szedł w zaparte i twierdził wbrew jakiejkolwiek logice, że rakietę wystrzeliła Rosja. Takie kłamstwa znamy z innych sytuacji, ale mnie naprawdę zaszokowało twierdzenie pana Rittera, że cała akcja była możliwa jedynie przy współpracy z polskimi wojskami radarowymi. Trudno mi jest w to uwierzyć, gdyż, pomijając moralną kwestię takiego działania, wynikałoby z tego, że atak takimi rakietami, które w latach 80-tych były uznane za najlepsze na świecie, możliwy jest jedynie przy współpracy z ofiarą ataku.
Wygląda na to, że USA przyciśnie Żeleńskiego, by negocjował z Rosją. CIA wie doskonale, co trzeba zrobić z nieposłusznymi wobec USA politykami…
Autor artykułu Marek Wójcik