304. Wraca czas kolejek
304. Wraca czas kolejek

304. Wraca czas kolejek

Wiedeń 30.8.2022

Cały blog jako eBook w formacie pdf.

Pamięta ktoś jeszcze komitety kolejkowe? Na przykład przed sklepem meblowym, gdzie ustawiła się kolejka, ponieważ mieli „dawać jakieś meble”. Nikt oczywiście za darmo niczego nie dawał – posiadanie pieniędzy było niezbędnym warunkiem by stać w kolejce. Nikt by nie zabronił stać komuś, kto nie ma pieniędzy, tylko co zrobi taki delikwent, gdy po kilku dniach i nocach stania, dotrze wreszcie do upragnionej szafy, czy kanapy i musi za nią zapłacić? Bywali i tacy, którzy odsprzedawali prawo zakupu mebla, by mieć pieniądze na wódkę.

Było nie było, komitet kolejkowy spełniał wtedy – lata 80-te w PRL-u, jeśli ktoś nie pamięta – bardzo ważną rolę. Pilnował porządku w kolejce. Aby powstrzymać „impotenta kolejkowego”, czyli takiego, który nie stał, a się wepchał. Stać musiał każdy. Niektórzy siedzieli na przyniesionych krzesełkach. Ale ci wygodniccy pomimo, że siedzieli, to także stali. Przynajmniej według opinii komitetu kolejkowego.

Kto wchodził w skład takiego komitetu? Naturalnie sami kolejkowicze. Zazwyczaj ci z przodu kolejki, gdyż byli od początku tworzenia kolejki i mieli największe szanse zdobyć jakiś łakomy kąsek, czyli deficytowy towar. Aby wejść w atmosferę komitetów kolejkowych proponuję posłuchać jak Krystyna Prońko o tym śpiewa.

Tyle na temat tła historycznego komitetów kolejkowych. Dlaczego piszę w tytule, że wraca czas kolejek? Ponieważ rzeczywiście wraca. W niedziele Reuter napisał: W Polsce – królestwie węgla – Polacy stoją wiele dni w kolejce, aby kupić opał na zimę.

W upale późnego lata pod kopalnią Lubelski Węgiel Bogdanka ustawiły się już setki samochodów osobowych i ciężarowych, osób obawiających się zimowych niedoborów opałowych. Czekają oni dnie i noce, aby zaopatrzyć się w węgiel. Te kolejki przypominają czasy PRL-u. Gwałtownie rosnący popyt zmusił Bogdankę i inne kopalnie państwowe do racjonowania lub oferowania węgla nabywcom indywidualnym za pośrednictwem platform internetowych w ograniczonych ilościach.

Jak widać czasy „tymczasowych niedoborów rynkowych” wracają do nas i zapewne wrócą także komitety kolejkowe.

Autor artykułu Marek Wójcik

2 Comments

  1. Adventure

    Ciekawe teksty. Dobrze się czyta. Na pewno będę zaglądała. Pamiętam czasy, o których wspominasz. Nigdy nie przypuszczałam, że ponownie ich doczekam. Wcześniej za młoda, by zrozumieć powagę sytuacji, teraz przerażona, choć zaciekawiona rozwojem sytuacji. W jaki sposób z tego wybrniemy? Czy duch w narodzie umarł? Czy potrafimy jeszcze zawalczyć o wolność i prawo do własnych wyborów? O Polskę i polskość?

    1. Dziękuję za komentarz.
      Na Twoje pytania nie jest łatwo odpowiedzieć.

      Nawiążę do dziewiętnastego wieku i czasu rozbiorów.
      Wtedy także podnosiły się głosy, że brak ducha w narodzie, a jednak….
      Także wtedy niewielu walczyło czynnie – poza okresami obu powstań – i to wystarczyło byśmy odzyskali niepodległość.

      Wiem, jestem niepoprawnym optymistą.
      Nie jestem jednak naiwny i dlatego piszę także o groźnych sprawach, chociarz moim początkowym zamierzeniem było przeciwdziałanie panice sianej przez TV.

      Nie dajmy się zwariować, pomimo zwariowanych czasów.

      Nas jest 8 miliardów – ich najwyżej 8 tysięcy i oni się naprawdę nas boją.

      Nazywam ich globalistami, chociarz to nie jest ścisłe, ale w ten sposób prościej można określić wroga, który chowa się za kilkoma psychopatami w stylu Klausa Schwaba, Sorosa i Gatesa.

      Sprawa Polska jest mi bliska sercu – tu jednak wojna toczy się nie między narodami. To jest wojna garstki miliarderów z całą ludzkością.
      Czas gra na naszą korzyść – z każdym dniem więcej ludzi dostrzega to globalne oszustwo. To jest walka o poglądy ludzi.

      Wierzę, że tę wojnę wygramy i przy okazji zorganizujemy lepiej świat, który przyjdzie po kryzysie.

Dodaj komentarz