Wiedeń 8.7.2021
Cały blog jako eBook w formacie pdf.
Wracam do tematu testu PCR. Na tle tej technologii powstało tyle nieporozumień, że nawet ludzie wykształceni, jak np. pani Kanclerz Niemiec Angela Merkel, wypowiadając się na ten temat myli pojęcia. 23 czerwca w niemieckim Bundestagu (w niemieckim parlamencie) wykazała, że zupełnie nie uświadamia sobie o czym mówi. Pani kanclerz ma wykształcenie wyższe z fizyki.
Technologia PCR została opracowana w roku 1983 przez Kary’ego Mullisa, za co otrzymał w roku 1993 nagrodę Nobla w chemii. Ta technologia stała się krokiem milowym w nauce badań genetycznych. Stosowanie jej umożliwia powielanie próbki genetycznej tak, aby można ją było wielokrotnie wykorzystać do badań naukowych. Technologia PCR znalazła szerokie zastosowanie w nauce, a także w kryminalistyce laboratoryjnej. Kiedy na bazie tej technologii zaczęto produkować testy na AIDS, ten wykazał u Kary’ego Mullisa wynik pozytywny. Wiele lat był leczony na chorobę, której jak się później okazało wcale nie miał. Od tego czasu niestruzenie walczył przeciwko stosowaniu technologii PCR do diagnozy medycznej. Od tej pory stał się “nieosobą” w sensie Orwellowskim.
Dzisiaj w Wikipedii można przeczytać o Karym Mullis’ie, że był alkoholikiem i niezdolnym do myślenia ćpunem – ponoć zażywał LSD. Możecie sami ocenić jak mówił Kary Mullis. Jeśli chcecie mieć polskie napisy w obu podanych tutaj linkach do YouTube przeczytajcie instrukcję.
Wróćmy jednak do parametru CT z angielskiego: cycle threshold. Pani kanclerz opisała go jakby był wynikiem badań zależnym od stanu chorobowego osoby testowanej. Nic bardziej błędnego – to jest jeden z parametrów, który określa laboratorium przed wykonaniem testu. Jest to jedyny, powodujący wykładniczy wzrost współczynnik podczas tej półtorarocznej plandemii, którego wynikiem jest powielanie pobranej próbki. Wynika to z samej technologii PCR. Jeśli CT wynosi 1, to próbka zostanie podwojona, przy wartości 2 otrzyma się cztery razy więcej cząsteczek do testowania. Przy wartości 20 ilość próbka zostaje pomnożona 1.048.576 razy. Wszystko w naturze ma swoje granice – dlatego przyjęto, że wartość CT nie powinna przekraczać 28 (268.435.456 razy), ponieważ nie można m. in. zagwarantować czystości takiego powielania. Te wielomilionowe powielanie potrzebuje materii, a ta wprowadza zakłócenia w tym procesie.
Tak można w skrócie opisać ten parametr CT. Przez ponad rok laboratoria na świecie same dobierały współczynnik CT na bazie własnych doświadczeń.
Kilka dni temu w austriackim parlamencie wybuchła wielka afera, ponieważ członek parlamentarnej komisji śledczej został w piątek zbadany tym testem, w sobotę poinformowano go, że wynik jest pozytywny. Sam sobie zarządził dobrowolną kwarantannę, poinformował wszystkich, z którymi miał kontakt i w poniedziałek przesłał informację o wyniku testu do władz parlamentu. 10 minut później media dudniły o tym, że poseł opozycji (FPÖ) zaraża innych parlamentarzystów i jest źródłem infekcji. Stosowana wartość CT była w tym przypadku powyżej 30. Przy takim CT kwarantanna nie jest obecnie zalecana.
Ktoś niedawno powiedział: Gdybyśmy nie mieli testu PCR, nikt by nie zauważył jakiegokolwiek zagrożenia zdrowia, wyższego niż w poprzednich latach.
Autor artykułu: Marek Wójcik