Wiedeń 30.5.2021
Cały blog jako eBook w formacie pdf.
W angielskim Daily Mail pojawił się w czwartek wywiad z prezesem firmy Microsoft Bradem Smithem na temat sieci neutronowych. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, w końcu właśnie ten koncern zainwestował duże kwoty w rozwój tej nowoczesnej technologii.
Link do oryginalnego artykułu w języku angielskim: https://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-9625719/Microsoft-president-Brad-Smith-warns-life-like-Orwells-1984-2024.html?ico=embedded
Nadzwyczajne jest to, że pan prezes tego technologicznego giganta z Redmond/Seatle w USA, ostrzega przed totalną inwigilacją w orwellowskim stylu. Jeszcze bardziej zadziwiło mnie nawoływanie do ograniczenia rozprzestrzeniania się sztucznej inteligencji. Owszem wskazane zagrożenie jest jak najbardziej realne. I prawdą jest, że Chiny są najbardziej zainteresowane w zastosowaniu tej technologii do szeroko pojętej kontroli własnych (i nie tylko) obywateli.
Jest jednak druga strona medalu – USA. Kraj z największymi tradycjami wolnościowymi. Tylko czy te dumne tradycje są jeszcze uznawane przez rząd USA? Wystarczy zauważyć, że po drugiej wojnie światowej 87% wszystkich konfliktów zbrojnych na świecie, wynikały z inicjatywy rządu USA.
Pomimo, że mam wykształcenie techniczne, jestem zdecydowanym przeciwnikiem technokracji. Dostrzegam niebezpieczeństwa wynikające z czysto technicznego pojmowania świata. Aktualnie panuje powszechna opinia, że Covid się testuje, a nie diagnozuje – to także jest technokracja. Jestem za wprowadzaniem mechanizmów zabezpieczających przed nadużywaniem nowych technologii w celach sprzecznych z interesem ludzi i natury. Tu przyznaję panu prezesowi rację, że należy zająć się kwestiami prawnymi.
Problem tkwi nie w samej technologii, tylko w intencjach ludzi ją stosujących. Równie sensowna byłaby walka o zakaz sprzedaży siekiery, ponieważ któryś z sąsiadów użył jej do zamordowania w afekcie innego człowieka.
Autor artykułu Marek Wójcik