Wiedeń 25.09.2024
Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.
PRZYJEŻDŻAM W SOBOTĘ. STOP. WUJEK KAZIU. STOP. Takie wiadomości były wysyłane jeszcze ćwierć wieku temu za pomocą telegramu. Dzisiaj brzmi to zabawnie, ale wtedy była to jedyna możliwość, przesłania do odbiorcy szybkiej informacji. Rozwój technologiczny w telekomunikacji spowodował, że od przełomu wieków, większość krajów zrezygnowała z tej dzisiaj archaicznej metody komunikacji.
Król umarł, niech żyje król. Na takiej zasadzie powstała w roku 2013 w Rosji nowa wersja Telegramu. Założycielami platformy początkowo nazwanej vk.com byli bracia Mikołaj i Paweł Durov. Paweł Durov został 24 sierpnia 2024 r. aresztowany przez francuskie władze, kiedy wybrał się na kolację do Paryża. Po kilku dniach zwolniono go z aresztu, zakazując opuszczania Francji i zobowiązując do regularnego odwiedzania posterunku policji. Wszystko to pod absurdalnymi zarzutami szerzenia pornografii dziecięcej, terroryzmu i podobnych bredni. Tak naprawdę zarzucają mu brak cenzury, co jest bezsprzecznie zaletą Telegramu.
Właśnie na platformie Telegram znajduję zarówno inspiracje, jak i dokumenty do artykułów mojego blogu. Uważny czytelnik zapewne zauważył pod zdjęciami wpis: Źródło: Telegram xx.xx.xxx xx:xx. Podając zarówno link, jak i datę oraz godzinę publikacji, umożliwiam zainteresowanym dotarcie do źródeł.
Założyciel Telegramu Paweł Durow został aresztowany na kilka dni. Po zwolnieniu pod surowymi warunkami grozi mu ponad 10 lat więzienia. Telegram stał się bańką informacyjną z ponad 900 milionami ludzi. Czy ta bańka może pęknąć i jakie będą tego konsekwencje? Czy jesteśmy na to przygotowani? Ten film jasno pokazuje: Nadszedł czas na działanie! Źródło.
Walka o naszą wolność swobodnego wypowiadania się osiągnęła gorącą fazę. Takie określenia jak „dezinformacja” i „mowa nienawiści” są wykorzystywane do manipulacji opinią publiczną.
Dezinformacja? Kto decyduje, czym ona jest? Jak na razie wszystko, co odbiega od medialnej propagandy, wszelkie wątpliwości i próby nawiązania dyskusji, kończą się zarzutem dezinformacji. Tak jest najłatwiej. Zamiast podjąć dyskusję, do której brakuje rzeczowych argumentów, szufladkuje się przeciwnika takimi określeniami, zastępując dawno zdewaluowanego „teoretyka spisku”, nowym równie niejednoznacznym epitetem.
Mowa nienawiści? Tak, to prawda, że wielu z nas nienawidzi tego medialno-politycznego zakłamania. Są to jak najbardziej uzasadnione emocje. Jak można jednak inaczej niż mową nienawiści nazwać opinie o osobach niezaszczepionych przedstawiane w mediach? Skrajnym przykładem jest ten napis na murze:
Podobnie „miłe” hasła były propagowane również przez polityków. Austriacka pani Minister konstytucyjna Karolina Edtstadler, dwa lata temu po tym, jak austriacki parlament ogłosił obowiązek szczepień przeciwko zmyślonej chorobie korony, oświadczyła, że osoby niezaszczepione nie mają prawa mieszkać na terytorium Austrii:
To prawda – mowa nienawiści rzeczywiście istnieje. Jest to naturalne zjawisko w czasach upodlenia przyzwyczajonych do wolności ludzi. Dziwne przy tym jest to, że ci, którzy tak dzielnie walczą z mową nienawiści, sami ją chętnie stosują. Cenzura to jest pierwszy i nieodzowny krok, przy wprowadzaniu systemu totalitarnego.
Autor artykułu Marek Wójcik
Mail: worldscam3@gmail.com
<Jeśli podoba Wam się to, co piszę, bardzo pomogłoby dalszemu rozpowszechnianiu tych artykułów, gdybyście je udostępniali Waszym znajomym na mediach społecznościowych.