Wrocław 3.5.2023
Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.
Jesteśmy 99%, to hasło polityczne szeroko używane i ukute podczas ruchu Occupy w 2011 roku. Wyrażenie bezpośrednio odnosi się do nierówności dochodów i bogactwa w Stanach Zjednoczonych, z koncentracją bogactwa wśród najlepiej zarabiających 1%. Odzwierciedla opinię, że „99%” płaci cenę za błędy maleńkiej mniejszości w klasie wyższej. Źródło. Ta definicja przesiąknięta ideologią marksistowską pochodzi z Wikipedii, co tłumaczy takie nastawienie.
Nie będę tutaj rozpoczynał ideologicznych bojów w obronie prawicy lub lewicy. Byłaby to tak samo beznadziejna walka, jak polsko-polska awantura, gdzie obie strony (PIS i PO) są przyczyną, a nie rozwiązaniem nękających nas problemów. Takie ciągnące się latami batalie są na rękę szarym eminencjom, które chętnie podsycają tę walkę, traktując ją jako terapię zajęciową dla skłóconego społeczeństwa. Więcej na ten temat w artykule Kto naprawdę nami rządzi?
Oparty na teorii „walki klasowej” ruch protestacyjny sprzed 12 lat wykorzystał rzeczywisty problem zbyt wielkiego wpływu plutokracji na politykę. Jeżeli ktoś potrafi – rzadko w uczciwy sposób – wyskrobać kilkaset miliardów dolarów, a potem pomnażać ten majątek, nie świadczy wcale o tym, że jest wspaniałym organizatorem i że wszystkie jego pomysły są bezwzględnie dobre. Najlepszym przykładem jest nasz pseudofilantrop-szczepionkolog Bill Gates, któremu „filantropia” służy jedynemu tylko celowi: unikaniu płacenia podatków.
Jest takie przysłowie dotyczące konia: Gdyby koń o swej sile wiedział, żaden by na nim nie siedział. Daleki jestem od obrażania ludzi walczących o swoje prawa, jednak to przysłowie stanowi kwintesencje protestów Jesteśmy 99%. Gdyby byłoby możliwe, żeby większa część tych 99% wyszła na ulicę, to żadna policja świata, ani wojsko nie poradziłoby sobie z taką siłą.
Także dzisiaj mamy podobną sytuację: ciągle jeszcze są ludzie, którzy nie zdają sobie sprawy z siły 99%. Podejście typu: nic my możemy na to poradzić – sprowadza nas właśnie do roli osiodłanych koni – nie ubliżając tym szlachetnym zwierzętom.
Autor artykułu Marek Wójcik