Wiedeń 15.3.2023
Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.
W piątkowym Daily Mail ukazał się artykuł: Chiny ogłaszają plany lockdownu grypy. Źródło w języku angielskim. Dowiadujemy się, że:
Miasto Xi’an w prowincji Shaanxi w środkowych Chinach ogłosiło, że może podjąć środki blokujące (lockdown) „jeśli to konieczne” podczas wybuchu wirusa grypy, który stanowi „poważne zagrożenie”. Plan awaryjny miasta, opublikowany w środę, ma na celu zwalczanie rosnącej liczby przypadków grypy w kraju, ponieważ liczba przypadków COVID-19 nadal spada.
No właśnie: przypadki zachorowań na COVID-19 zanikają, więc szykujmy się na nową plandemię. Nikt chyba nie wątpi, że przyczyną powstania tych planów jest troska o nasze zdrowie i bezpieczeństwo. Chińczycy bardzo dbają o bezpieczeństwo na drogach. W Chinach, jeśli przejdziesz przez ulicę w niewłaściwym miejscu, system rozpoznawania twarzy natychmiast umieści cię na publicznej tablicy hańby, po drodze automatycznie połączy się z twoją kartą bankową i pobierze kwotę grzywny z twojego konta. Wszystko to bez Twojej wiedzy.
Chińskie miasta są znacznie lepiej niż nasze przygotowane na przyszłe lockdowny. Miasta 15-minutowe nie potrzebowały plandemii do wypracowania programu pełnej kontroli poruszania się ludzi na ulicach. Następnym krokiem będzie monitorowanie obywateli w prywatnych mieszkaniach. Pisał o tym ku przestrodze George Orwell w książce „Rok 1984”.
Dwie osoby zmarły w Chinach na „ptasią grypę”. Rozpoczął się masowy ubój kaczek i kurczaków.
Dla naszego wspólnego dobra zacieśnia się pętlę na szyi wolnych jeszcze ludzi. Jak to dla nas dobrze, że są Chiny – mamy przedsmak tego, co nas czeka w najbliższej przyszłości. Mniej dobrze dla samych Chińczyków. A może należycie do tych, którzy uważają, że Chiny są daleko i to do nas nie przyjdzie? Jeżdżąc autem po Polsce, zauważyłem ustawione w wielu miejscach takie tablice ostrzegawcze:
To zdjęcie zrobiłem jakieś dwa lata temu na terenie Wielkopolski. Tych tablic jest dużo i nadal sieją strach.
Autor artykułu Marek Wójcik