Wiedeń 14.3.2023
Cały blog jako bezpłatny eBook w formacie pdf.
Zacznę od tego, żeby Was uspokoić. Nie przed światowym, finansowym kolapsem – to jest nieuniknione. Nie znajdziecie w moim artykule fachowej chińszczyzny, której używa się jedynie po to, by utrudnić zrozumienie, wcale nie tak skomplikowanych procesów w bankowości.
Nie przeczytacie tutaj na przykład czegoś takiego: Opcje i kontrakty futures są instrumentami pochodnymi, które oferują ekspozycję na aktywa bazowe. Źródło. Nie trzeba się jednak uczyć języka bankowców, by zrozumieć, gdzie tkwi problem, o którym trąbi się na całym świecie. Wiemy już, że trzy średniej wielkości banki w USA ogłosiły niewypłacalność.
Aby uspokoić klientów tych banków prezydent USA, spolszczone nazwisko Jasiu Biedaczek, gdyż bieda, to zapewne jest jego upragniony cel, ogłosił, że klienci tych banków mają gwarancję od państwa, że otrzymają swoje pieniądze. Obrazowo można to opisać w ten sposób: orkiestra na Titanicu zagrała głośniej, aby pasażerowie nie wpadali w niepotrzebną panikę.
W ten sposób zyskano na czasie. Nie przeciwdziała się nadchodzącemu największemu w historii ludzkości kryzysowi. Naturalnie, że nie – byłoby to tak bezsensowne działanie, jak wylewanie wiadrem wody poza burtę tonącego statku, w której podwodnej części powstała duża dziura. Dużo prościej w takiej sytuacji będzie ogłosić pasażerom, że nie ma się czego obawiać, gdyż ten statek jest niezatapialny.
Nie szukajmy więc przyczyn kryzysu w błędach zarządu banków. Jasne, błędy są wszędzie, gdzie są ludzie, jednak największym błędem było powstanie banku centralnego FED (firmy prywatnej) ponad sto lat temu w roku 1914, kiedy zaczęła się pierwsza wojna światowa. Stworzono system wytwarzania pieniędzy na podstawie nowych kredytów. Jest to mocno uproszczona koncepcja, ale do niej się to sprowadza. Dodajmy do tego decyzję prezydenta Nixona z 15 sierpnia 1971 roku, uniezależnienia dolara od ceny złota – czymś w końcu musieli finansować olbrzymie koszty prowadzenia wojny – naturalnie „obronnej” – w Wietnamie.
A dzisiaj? Ze zdziwieniem dowiadujemy się, że USA, a co za tym idzie NATO nie stać na prowadzenie trzeciej wojny światowej. Jak to? Przecież właśnie w ten sposób, wojną ekonomiczną, USA doprowadziło do rozpadu ZSRR! A teraz miałoby być odwrotnie? Naturalnie, dzisiejsza Rosja ma tyle wspólnego ze Związkiem Radzieckim, ile USA z propagowaniem pokoju na świecie.
Tak czy inaczej, możemy być wdzięczni założycielom FED-u – nie będzie nowej wojny światowej, gdyż NATO – ponoć największy gwarant pokoju ma za mało kasy. Będzie kryzys, który postawi w cieniu kryzys roku 1929. Globaliści planowali wykorzystać go do przejęcia władzy nad światem. Ta mrzonka oddala się z każdym dniem. Świat nie jest gotowy do przejęcia ich agendy. Mamy za mało insektów w pożywieniu, mamy za mało płci do wyboru. Nie mamy też gotowego cyfrowego pieniądza. To ostatnie umożliwiłoby pełną kontrolę nad wszystkimi ludźmi.
Wiele lat pracowałem, pisząc oprogramowanie do komputerów i zapewniam Was, że taki światowy system finansowy nie powstanie w garażu Billa Gatesa, nawet gdyby powrócił do domu swojego ojca w Seattle Williama Henry’ego Gatesa Juniora – zagorzałego zwolennika eugeniki.
Nie jest problemem, że jacyś hakerzy mogliby włamać się do systemu zarządzającego pieniądzem cyfrowym – tych by w końcu złapano i, jako że są jako przestępcy w pewnym stopniu podobni do globalistów, zajęliby się pod kontrolą udoskonalaniem systemu. Problemem jest bardzo prawdopodobna ucieczka ludzi od płatności jakimkolwiek pieniądzem. Świat wróciłby do czasów, zanim Fenicjanie wprowadzili w życie swój bardzo praktyczny wynalazek, czyli pieniądze.
Wiem, trudno sobie dzisiaj wyobrazić wymianę na targu jajka za kanapę. Jednak są także inne możliwości jak na przykład metale szlachetne. Za jajko można przecież zapłacić skrawkiem srebra o odpowiedniej wadze. Pomysłowość w obchodzeniu nieakceptowalnych praw, ludzkość ma zakorzenioną od wieków. Są też proste sposoby na przeciwdziałanie oksydacji srebra – to także nie powstrzyma nikogo.
Dlatego mamy dzisiaj do czynienia ze zjawiskiem przeczekania i opóźnienia początku kryzysu, do czasu, gdy powstaną odpowiednie narzędzia przejęcia kontroli nad wszystkimi płatnościami zarówno za towary, jak i za usługi. Moim zdaniem taki program nie będzie nigdy gotowy.
Autor artykułu Marek Wójcik