Wrocław 18.6.2022
Cały blog jako eBook w formacie pdf.
Działać, czy narzekać – oto jest pytanie! Wybaczcie mi mój patetyczno-szekspirowski wstęp. Mało kto zadaje sobie takie pytanie. Zdecydowana większość, nie tylko naszych rodaków, woli to drugie – narzekanie. Cóż to daje? Wrażenie, że zrobiłem wszystko co było możliwe, tu dałem like’a, tam napisałem sążnisty komentarz, aż im w pięty poszło. Co można więcej zrobić? Przecież to jest bagno!
Przyjmujemy rolę ofiary zewnętrznych wpływów, jak bezwolna gałąź płynąca z prądem rzeką do morza. Przecież to tylko gałąź, co ona mogłaby sama zrobić? Mogłaby zaczepić się przy brzegu i zapuścić korzenie wyrastając jako nowe, wspaniałe drzewo. Zawsze jest jakaś możliwość, by stworzyć coś nowego i lepszego. Gdyby u nas panowały warunki, jakie są w Chinach lub w północnej Korei, byłoby znacznie trudniej. Dlatego nie czekajmy, by sytuacja panująca w tych krajach stała się naszą codziennością.
Przesadzam? To namówcie waszego lekarza pierwszego kontaktu, by wystawił wam certyfikat zwalniający z noszenia kagańca. A może jeszcze lepiej, by publicznie ogłosił popularny wśród lekarzy pogląd, że pandemia to jedna wielka ściema. Wiem, kilku odważnych lekarzy to zrobiło i nawet wygrali procesy przeciwko Izbie Lekarskiej. Ale to świadczy o kierunku w jakim zdążamy jako społeczeństwo.
Ja sam nie byłem lepszy. Pamiętam, gdy w połowie lat 90-tych moja teściowa powiedziała do mnie: Ty działałeś w czasie stanu wojennego w Solidarności, powinieneś być dzisiaj przynajmniej ministrem. Jaka była moja odpowiedź? Klasyczna: To aż tak źle mi życzysz?
Przedstawię Wam historię, która wydarzyła się w Austrii we wrześniu ubiegłego roku. Odbyły się wtedy wybory do Landtagu (parlament na szczeblu województwa) w Górnej Austrii ze stolicą Linz. Nie wspominana wcześniej w mediach partia MFG (Menschen, Freiheit, Grundrechte – Ludzie, Wolność, Prawa podstawowe) uzyskała wynik 6,23%, dzięki czemu otrzymała trzy miejsca w 56 osobowym parlamencie w Linzu. Dlatego będę zawsze powtarzał, kto się angażuje, ma szansę wygrać. Może też przegrać, jednak ten, kto jest bierny – przegrywa walkowerem.
We wrześniu, rok temu, byłem na spotkaniu z panem Arturem Kalbarczykiem w Poznaniu. Nakręciłem film z tego spotkania, który możecie obejrzeć w tym artykule.
Jak trafiłem na pana Artura? Podczas burzliwych wyborów prezydenckich w USA 2020 r. szukałem różnych niemainstreamowych źródeł informacji i tak znalazłem na YouTube kanał pana Artura.
Artur Kalbarczyk mieszkał dłuższy czas w Kanadzie. Na wiosnę bieżącego roku przyjechał do Polski i zajął się tworzeniem podwalin pod nową siłę polityczną z ambicjami wpływania na polską politykę. Wspólnie z „Patrioci Polska” zorganizował w wielu polskich miastach, szereg spotkań. Nowa partia polityczna, która może zostać lokomotywą do osiągnięcia przez Polskę niezależności. Tak jak wyżej wykazałem na przykładzie lekarzy, znowu musimy o tę niezależność walczyć. Ta partia jest aktualnie w fazie przygotowania do rejestracji. By zarejestrować nową organizację polityczną w Polsce potrzebne jest 1000 podpisów polskich obywateli, którzy wspierają tą inicjatywę.
Taka deklaracja do niczego nie zobowiązuje, jest po prostu warunkiem koniecznym na długiej drodze tworzenia nowych sił politycznych. Wystarczy wydrukować, wypełnić formularz, podpisać i wysłać pocztą, na podany na dole formularza adres. Ja to właśnie zrobiłem.
Więcej informacji na temat tej nowej partii, możecie uzyskać oglądając video pana Artura na Rumble.
Dla zainteresowanych aktualnymi wydarzeniami geopolityczno-ekonomicznymi polecam polskojęzyczne kanały pana Artura na MeWe, YouTube oraz Facebooku.
Autor artykułu Marek Wójcik