Wiedeń 7.4.2022
Cały blog jako eBook w formacie pdf.
Wczoraj w polskim(?) sejmie odbyła się następująca dyskusja:
Nie jestem zwolennikiem patriotyzmu, który zwalcza inne nacje, ale nasz polski interes narodowy bardzo leży mi na sercu. Dlatego nie mam nic przeciwko temu, by nasi rodacy pokazywali ukraińskie flagi na znak solidarności z ciężko doświadczonymi szarymi obywatelami z sąsiedniego kraju. Tak, oni są ofiarami wojny, zawsze tak się dzieje. Tak samo narody Libii, Iraku, Syrii i wielu innych krajów zasłużyły na nasze wsparcie.
Kiedy jednak polskie państwowe instytucje na miejscu polskiej flagi pokazują flagę innego kraju jest to sytuacja, kiedy nie mogę milczeć. Tym bardziej, że dotyczy to kraju, który do tej pory nie uznał oficjalnie zbrodni popełnionych przez ich bojówki na naszym narodzie. Oczywiście nie teraz jest czas na rozliczenia historyczne, ale blisko 80 lat, to wystarczający okres czasu, by tę kwestię uczciwie załatwić.
To prawda – obie strony obecnego konfliktu dokonały zbrodni na polskim narodzie. I obie strony unikają wszelkiej rozmowy na te trudne tematy. Jednak my Polacy wsparliśmy jedną z tych dwóch stron. Zgodnie z narzuconą nam propagandą made in USA.
Przyjmować i wspierać poszkodowanych, niewinnych ludzi – jak najbardziej! Dawać im większe prawa i przywileje niż Polakom – w żadnym wypadku! Dlaczego? Otóż skończy się to tak, że oburzeni mieszkańcy naszego kraju zwrócą się w końcu przeciwko tym, w większości przypadków pokrzywdzonym przybyszom. Już teraz mamy sporą grupę słusznie oburzonych rodaków, którzy kilka lat czekali na opłacone wcześniej mieszkania i dowiadują się, że muszą jeszcze kilka lat poczekać, ponieważ ich mieszkania otrzymali bardziej potrzebujący przybysze z Ukrainy. Jest to klasyczna metoda budowania podziałów społecznych.
Jeśli do tego dodamy widok ukraińskich barw narodowych na stronach gazet, czy ekranów TV, gdzie znacznie rzadziej występują nasze narodowe barwy, nic dziwnego, że w Polakach rodzi się bunt. Ciekaw jestem, czy uda się komuś znaleźć flagę Ukrainy na tym filmie?
Autor artykułu Marek Wójcik