Wiedeń 30.3.2022
Cały blog jako eBook w formacie pdf.
Dzisiaj minęły dokładnie dwa lata, od kiedy zasiadłem przed komputerem by napisać na mojej prywatnej stronie artykuł na temat pandemii strachu. Później, w lipcu dopisałem wstęp i tak urodził się blog, który właśnie czytacie. Rok temu postanowiłem go unowocześnić i przeniosłem całość na tę stronę. Jak widać z numeracji w tytule, dzisiaj piszę 209-ty artykuł.
Postanowiłem, by moja praca była dostępna dla wszystkich bez jakichkolwiek opłat, czy denerwujących reklam. Także w przyszłości nie planuję prosić o wsparcie, jakkolwiek uważam, że takie wsparcie warto udzielać tym niezależnym mediom, które głoszą informacje zakazane w głównym nurcie publicznych mediów i które tego wsparcia potrzebują.
Wiem, że nie każdy z Was potrafi doszukać się informacji ukrywanych przed nami przez wszędobylską cenzurę. Dla mnie jest to umiejętność zawodowa. Mój pierwszy komputer zmontowałem sobie jeszcze w latach 80-tych ubiegłego wieku, a internet używam od kiedy był powszechnie dostępny, czyli od połowy lat 90-tych. Wiem także, że takie narzędzie jak wyszukiwarka Google, nie jest optymalnym wyborem do szukania argumentów przeciw globalistycznym elitom.
Strach jest irracjonalny i logicznymi argumentami niewiele można tu zdziałać. Kiedy słyszę jak ktoś mówi: „Wszyscy umrzemy”! Odpowiadam: Masz rację, znasz kogoś, kto ma więcej niż 120 lat? Problemem nie jest sama nieunikniona śmierć – jakość życia przed śmiercią jest zdecydowanie ważniejsza.
Życie w strachu czy w spokoju? Oto jest pytanie! Parafrazując Szekspira, który dokładnie o to w Hamlecie pytał – dojdziemy do wniosku, że strach niszczy nasze życie. Jeśli do tego dodamy, że ktoś za wszelką cenę chce byśmy się bali, to wniosek narzuca się sam: nie pozwólmy się więcej straszyć!
Większość z nas nie wyobraża sobie życia bez TV. Od dwudziestu przeszło lat unikam oglądania tej puszki Pandory. To właśnie obrazy z ekranu telewizora wywołują w nas strach. I ta, jak mantra powtarzana propaganda. Nie ma na to silnych. Nawet jeśli wiesz, że telewizja kłamie i oglądasz ją codziennie, te kłamstwa wnikają w Ciebie wbrew Twojej woli. Jedynym rozwiązaniem jest nieoglądanie, nieczytanie i niesłuchanie mediów.
Powiecie, że zwalczam w ten sposób konkurencję – to prawda, zwalczam. Różnica między tamtą i tą stroną rzeczywistości jest taka, że ja otwarcie przyznaję się, że mogę się mylić i witam każdą osobę, która przedstawi uczciwe argumenty na poparcie jej sposobu widzenia świata. Nie po to prowadzę ten blog, by powiedzieć: już w czerwcu 2020 pisałem na temat bezużytności testu PCR i chwalić się, że miałem rację. Zdecydowanie wolałbym tej racji nie mieć i żyć w świecie, w którym temat mojego blogu – oszukiwanie świata – okazałby się zbędnym.
Czy miałem rację, czy nie, nie ma dla świata żadnego znaczenia. Niepotrzebna śmierć blisko 200 tysięcy osób w Polsce, z których większość żyłaby dzisiaj, gdyby nie ten niepotrzebny, „dwutygodniowy” lockdown i eksperyment genetyczny, ma jednak dla świata i ludzi kolosalne znaczenie.
Autor artykułu Marek Wójcik