Wiedeń 28.8.2021
Cały blog jako eBook w formacie pdf.
W rozdziale Wojna psychologiczna wspomniałem o pani psycholog z Austrii Mag. Katayun PRACHER-HILANDER. Tydzień temu w wywiadzie dla austriackiej niezależnej telewizji AUF1 wystąpiła z tezą, że wcale nie potrzebujemy wielkiej masy niezdecydowanych by dokonać zmiany polityki.
Z punktu widzenia psychologii wojna psychologiczna dopiero się zaczyna. Aktualnie mamy chwilę spokoju przed burzą. Mieliśmy do tej pory małe potyczki, ale decydująca wojna (psychologiczna) jest jeszcze przed nami. Już w jesieni ruszy propagandowa bitwa przeciwko tym “niezaszczepionym egoistom”. Pierwsze sygnały słyszymy już w mediach. Jeśli się nie zaszczepisz, nie wypłacimy ci pensji, nie będziesz leczony i tak dalej. Propozycje wysyłania nie poddających się medycznemu eksperymentowi by wysłać ich na bezpłatny urlop były już głoszone w TV. W ten sposób łatwo będzie doprowadzić gospodarkę do całkowitej ruiny – półmetek już osiągnęliśmy. Skoro połowa pracowników zostanie pozbawiona możliwości wykonywania pracy, to i druga połowa niewiele będzie mogła dokonać.
Kiedy prezentuje się ludziom niewidoczne niebezpieczeństwo – wirusa – można wszystko wmówić tym, którzy się tego boją. Wystarczy by 10% społeczeństwa aktywnie sprzeciwiło się temu szaleństwu, a karciany domek z kłamstw zawali się sam.
Dobrym przykładem takiego aktywnego sprzeciwu jest dr Anna Martynowska – lekarz z przechodni w Lądku Zdroju. Wbrew zakazowi nie przestała wykonywać swoich obowiązków – przez cały czas pierwszego lockdownu (od marca 2020) przyjmowała pacjentów w przechodni bez zasłaniania ust szmatą. Oficjalnie głosiła, że nie ma chorób bezobjawowych, jest tylko kampania strachu w mediach. Ponad rok temu wrocławski oddział izby lekarskiej – celowo piszę małymi literami gdyż nie chcę oddać szacunku tej w poważnym stopniu skorumpowanej przez lobby farmaceutyczne placówce – zawiesił ją w prawie wykonywania zawodu. Właśnie wygrała proces w sądzie i może powrócić do opieki nad swoimi pacjentami.
Doktor Anna Martynowska. (Zdj. screen/YT/Media Narodowe)
Skoro połowa społeczeństwa poddała się propagandzie i przyjęła tę eksperymentalną substancję, to istnieje przecież druga połowa, która tego po prostu nie chce. Nawet za cenę rezygnacji z “darmowej” hulajnogi! Także wśród nosicieli skutków eksperymentu z mRNA, jedynie mniejszość przyjęła ten preparat z obawy przed wirusem. Główną, choć zupełnie pozbawioną logiki przyczyną, była chęć powrotu do normalnego życia – podróże, lokale, imprezy czy teatry. Maski muszą nosić tak samo jak reszta, a w oficjalnych mediach coraz częściej pojawiają się wiadomości, że większość – ok 70% – nowo “zarażonych” czyli tych z pozytywnym wynikiem testu, przyjęli pełną dawkę eksperymentu medycznego. Jeśli ta grupa współobywateli nie czuje się oszukana, to może jedynie świadczyć o samookłamywaniu się.
Trudno oczekiwać od ludzi, którzy tak łatwo poddali się propagandowej reklamie niebezpiecznego eksperymentu, że wyjdą teraz na ulicę by protestować, chociaż kto wie do czego może doprowadzić desperacja? Według moich szacunków około 75% dorosłej części społeczeństwa nie popiera, przynajmniej biernie, niezrozumiałych działań rządu w celu “ochrony” nas przed niewidzialnym niebezpieczeństwem.
Nie zastanawia Was, dlaczego politycy od wielu lat usiłują nas straszyć? Narkotyki, terror, nieudane pandemie, kłamliwe twierdzenia o ocieplaniu klimatu spowodowanego przez przemysł. Za dwa tygodnie minie 20 lat od zamachów na WTC w Nowym Yorku. Właśnie przygotowuję interesującą dokumentację na ten temat.
Autor artykułu Marek Wójcik