102. Mutanci
102. Mutanci

102. Mutanci

Wiedeń 17.7.2019

Cały blog jako eBook w formacie pdf.

Dzisiejsza austriacka gazeta Kurier donosi, że w oczyszczalni ścieków nad jeziorem Wörtersee niedaleko granicy z Włochami, odkryto ślady, groźnej oczywiście mutacji, modnego wirusa. Podejrzewam, że w związku z żartami na temat mutacji delta, ponoć z Indii – chociaż rząd Indii opublikował dementi na temat tego wariantu – nowa wersja nie otrzymała litery greckiego alfabetu i została nazwana: kolumbijski korona wirus wariant B.1.621. I słusznie – brzmi bardziej naukowo – może uda się tym przekonać więcej osób do absurdów dzisiejszego świata.

Jaka powinna być nasza reakcja – oczywiście powinniśmy się bać, bo wtedy działamy na pełnych obrotach i wykazujemy najwięcej kreatywności. Pisałem rok temu, że w Niemczech znajdowano w mieszkaniach nieżyjących ludzi hermetycznie ubranych w folie, którzy zabarykadowali i uszczelnili wszystkie okna do mieszkania, by nie dopuścić pandemii do ich pomieszczeń. Najczęściej przyczyną śmierci było uduszenie, nieraz połączone z niedożywieniem i odwodnieniem. Jeśli celem plandemistów było pozbycie się w pierwszej linii ludzi kierujących się strachem do tego stopnia, że nie dopuszczają nawet myśli, że jest tu coś nie tak, to w pełni się im udało. Jestem jednak przekonany, że takich ludzi, którymi mogą dowolnie poprzez strach manipulować, nie chcieliby się pozbywać. W ten sposób zwiększa się ilość sceptyków, a to jest groźne dla i tak mocno osłabionej i nie posiadającej jakichkolwiek podstaw naukowych pandemii.

Ale skoro coraz mniej się boimy i o grozo częściej się z tego śmiejemy, to cóż im pozostało innego niż wymyślać te brednie? Zgodnie z teorią wirusy zawsze będą mutowały, ponieważ jest to ważny element naturalnej selekcji wg. Karola Darwina. Tylko poprzez zmiany, czyli właśnie mutacje powstają nowe warianty. I te, które przetrwają pozostaną dłużej zanim nie zostaną zastąpione jeszcze lepiej dopasowanymi wersjami. Ten naturalny i przebiegający tak długo, jak jest życie na ziemi proces, wykorzystuje się teraz by nas straszyć.

To może zgodnie z pomysłem Janusza Korczaka przedstawionym w „Król Maciuś pierwszy” wszyscy tupniemy, dmuchniemy, aż armia niegodziwców i kłamców ucieknie podkulając ze strachu ogony.

Autor artykułu Marek Wójcik

Dodaj komentarz