Wrocław 3.1.2021
Cały blog jako eBook w formacie pdf.
Już dwa razy pisałem na temat wyborów w USA.
Są to bardzo ważne wybory, które mogą zadecydować o losach świata.
Pewnie większość z Was zapyta, o czym tu jeszcze można pisać? Wiadomo, kto wygrał, sprawa jest jednoznaczna.
Otóż wcale tak nie jest. Tak przedstawiają te wybory skorumpowane media. I dla większości ludzi są one jedynym źródłem informacji.
Wystarczy jednak otworzyć się na inne stacje, takie jak wRealu24, Epoch Times, czy niemieckojęzyczny NTD Deutsch, by dotrzeć do informacji, które są przed nami skrupulatnie ukrywane.
Gdyby dajmy na to w Polsce, odbyły się wybory i były ewidentnie oszukańcze, to nawet gdyby przegranym był znienawidzony przeze mnie polityk, a takich jest sporo, stanąłbym w obronie oszukanego, i nie cieszyłbym się, że wreszcie mam go z głowy.
Chociaż jeszcze pół roku temu uważałem prezydenta USA za niesfornego kowboja z Teksasu – zapewne w głównej mierze dzięki informacjom z mediów – dzisiaj byłbym bardziej ostrożny z takimi pochopnymi ocenami. Nie na tym polega demokracja, by wszelkimi sposobami niszczyć przeciwników politycznych.
Wróćmy jednak do sytuacji w Stanach. Masowe media, także tu w Europie, twierdzą wbrew oczywistym faktom, że Trump nie przedstawił żadnych dowodów oszustwa wyborczego.
Fakty są jednak inne. Dowody są, jednak żaden z sądów w USA nie zechciał się nimi zająć. Nikt nie zainteresował się tym, co to za dowody. Po prostu odrzucano wszystkie pozwy z powodów proceduralnych – nie zawsze w zgodzie z obowiązującym prawem.
Wygląda na to, że sędziowie się po prostu boją polityków i ulegają naciskom.
Dlaczego tytuł tego rozdziału mówi o Trzech Królach? Ponieważ właśnie w tym dniu 6 stycznia odbędzie się w Waszyngtońskim budynku Kongresu połączona sesja parlamentarna obu izb, by podjąć decyzję w sprawie tych właśnie wyborów.
Początek obrady zaplanowany jest na 19-tą czasu polskiego.
I cóż takiego poza nudnymi obradami czeka nas w tym dniu? Otóż te obrady w żadnym wypadku nie będą nudne. Wręcz przeciwnie zapowiada się jedna z najciekawszych w historii USA sesja parlamentu.
Już ponad dwudziestu posłów z obu partii zapowiedziało, że złożą obiekcje w sprawie nieuczciwie przeprowadzonych wyborów w kilku stanach USA. Jakie będą wyniki – nie wie jeszcze nikt
Pan kandydat Joe Biden także tego nie wie.
Zapewne mało kto wie o pozwie rządu Ukrainy przeciwko niemu w sprawie zwrotu 14 miliardów dolarów USA, które otrzymał w formie łapówki. Dowody są jednoznaczne. Także inne sprawy karne toczą się przeciwko niemu i jego synowi Hunterowi Bidenowi.
Ale to jest jedynie drugorzędna sprawa. Podczas obrad w Kongresie USA zostaną wreszcie przedstawione dowody oszustwa wyborczego na największą skalę w historii świata.
Tym obradom będzie przewodniczył wiceprezydent USA Mike Pence. Wczoraj ogłosił publicznie, że zamierza się przyłączyć do zbadania oszustw wyborczych z 3-go listopada 2020.
Na samo przedstawienie posiadanych przez adwokatów Trumpa dowodów, trzeba będzie poświęcić 10 dni! Tak, dobrze przeczytaliście, te przez wszystkich lekceważone zeznania, rzeczowe dowody i wypowiedzi rzeczoznawców stanowią w tej chwili tak olbrzymią masę dowodową.
Dowody korupcji pana Bidena są tam też zawarte.
Jeżeli wiceprezydent dotrzyma słowa, a pewności nigdy nie ma, to właśnie ta sesja amerykańskiego parlamentu przejdzie do historii jako najbardziej burzliwa. Pewnie i parę innych rekordów zostanie pobitych.
To już tylko kilka dni…
Autor artykułu: Marek Wójcik