Wiedeń 2.10.2020
Cały blog jako eBook w formacie pdf.
Przed czym chronią nas maski? Z pewnością nie przed wirusami.
W Niemczech we wrześniu zmarło troje dzieci noszących maski.
Opinia publiczna w szoku zareagowała na wiadomość o śmierci 13-letniej dziewczynki w autobusie szkolnym w Büchelberg w Niemczech. Młoda uczennica miała na sobie maskę mającą chronić przed koroną, kiedy nagle upadła i zmarła nieco później w szpitalu. Sekcja zwłok powinna przynieść jednoznaczne rezultaty – od tego czasu władze nie podały dalszych informacji.
11 września gazeta „Die Rheinpfalz” poinformowała o wynikach kryminalistycznych badań lekarskich. W związku z tym nie było nic do zgłoszenia, ponieważ sekcja zwłok nie wykazała jednoznacznego wyniku co do przyczyny śmierci. W zamian prokuratura stwierdziła, że „bardziej szczegółowe śledztwo” zajmie więcej czasu. Nie znamy wielu przypadków, w których sekcja zwłok trwa trzy tygodnie lub dłużej, ale bierzemy pod uwagę opinię medyczną prokuratury. Wikipedia, która nie jest wiarygodna z medycznego punktu widzenia, pisze: „W zależności od przyczyny zgonu i złożoności sekcji zwłok trwa zwykle od dwóch do trzech godzin, maksymalnie czterech godzin.
Tutaj podaję źródło po niemiecku.
Upadła i zmarła
Według artykułu w gazecie, delegaci sejmiku okręgowego w Germersheim dowiedzieli się o szokującej wiadomości w poniedziałek wieczorem. Według policji około godziny 13:45 do autobusu w Büchelberg wezwano pomoc medyczną. Zgodnie z tym mówi się, że 13-latka była w średnio zapełnionym autobusie szkolnym z około 32 pasażerami (z których wszyscy mieli miejsca) w drodze do domu, kiedy nagle straciła przytomność. Uczennica była reanimowana, ale pomimo pomocy lekarza pogotowia i przyjęcia do szpitala w Karlsruhe, dziewczyna zmarła. Kiedy wiadomość dotarła do nas podczas sejmiku okręgowego, konsternacja wśród członków komitetu była wyraźnie duża. Nasze myśli i kondolencje kierujemy do krewnych, pogrążonych w żałobie i przyjaciół dziewczynki – powiedział po spotkaniu administrator okręgu Germersheim, Fritz Brechtel. Prokuratura w Karlsruhe prowadzi śledztwo.
Należy teraz ustalić dokładną przyczynę śmierci uczennicy. Według doniesień medialnych prokurator w Karlsruhe spodziewa się pierwszej informacji o przyczynie śmierci najwcześniej w ciągu tygodnia. Jak powiedział rzecznik, władze śledcze zażądały przeprowadzenia sekcji zwłok. Według władz nie ma dowodów na działanie osób trzecich.
Tutaj podaję źródło po niemiecku.
Trzecie martwe dziecko z powodu maski.
W poniedziałek 28 września 2020 roku 6-letnia dziewczynka z okolic Schweinfurtu straciła przytomność w drodze do domu w szkolnym autobusie. Miała zakryte maską usta i nos. Opadła na siedzącą obok uczennicę, która zaczęła głośno krzyczeć. Kierowca autobusu zatrzymał się i umieścił dziewczynę w przejściu autobusu i niestety zostawił maskę dziewczyny oraz zadzwonił pod numer 112.
Przyjechała karetka i dopiero wtedy zdjęła maskę i NATYCHMIAST zaopatrzyła dziecko w tlen i zabrała je do kliniki. Stamtąd poinformowano rodziców, którzy przyjechali niedługo później, usiedli przy łóżku dziecka i czekali, aż dziecko się obudzi. Dziecko zmarło tego wieczoru bez odzyskania przytomności…
Lekarz prowadzący zadzwonił do pediatry zajmującego się tym dzieckiem. Dziewczynka nie miała wcześniejszych chorób i po własnym badaniu poinformował rodziców, że chodziło o „zatrucie CO2” i tym samym lekarz zaznaczył „nienaturalną przyczynę śmierci”!
Następnie przeprowadzono drugie badanie (sekcję) dziecka na oddziale medycynie sądowej.
Dziewczynka już z rana nie chciała jechać autobusem do szkoły, bo czuła się źle i nie mogła oddychać. Kilka dni wcześniej informowała o „migoczących obrazach”, które widziała, ale nie pozwolono jej zdjąć maski. Uczennica pierwszej klasy skarżyła się na skutki uboczne maski po tygodniu pobytu w szkole.
Przed pójściem do szkoły rodzice kupili dziewczynie szczególnie „ładną” osłonę ust i nosa, która musiała być noszona na zajęciach i wychowaniu fizycznym! … zapisy do szkoły miały miejsce zaledwie kilka dni temu!
Informacje pochodzą od najlepszej przyjaciółki matki tego dziecka.
Tutaj podaję źródło po niemiecku.
Te wiadomości zostały w mediach głównego nurtu nazwane: fake news.
Oficjalne media jak zwykle zniekształcają rzeczywistość.
Za konsekwencje zdrowotne odpowiadają tylko rodzice i nauczyciele, którzy zmuszają dzieci do noszenia maski. Mogą również zostać oskarżeni.
Rozporządzenie ministerialne nie jest akceptowane jako wymówka.
75 lat temu w Niemczech miały miejsce precedensy, w których oskarżeni zostali ukarani, a odgórne rozkazy nie zostały uznane za okoliczności łagodzące.
Autor artykułu: Marek Wójcik